Parafia Rzymskokatolicka p.w. Objawienia Pańskiego
ul. Łaszczyńskiego 1
05-082 Blizne
tel./fax 22 7220250
mail: [email protected]
Konto parafii
Alior Bank
16 2490 0005 0000 4530 7455 5934
Słowo na dziś
Czwartek XXXIII tygodnia Okresu Zwykłego
Ewangelia wg św. Łukasza 19,41-44.
Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim
i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami.
Bo przyjdą ...
„Czymś niezwykle rzadkim wśród chorych otoczonych właściwą opieką i doznających miłości jest wyrażanie przez nich prośby o śmierć” – podkreślają lekarze, którzy zajmują się pacjentami doświadczającymi uporczywego bólu.
Cierpienie i umieranie to niezwykle delikatna materia i tak należy o nich rozmawiać. Niemniej istnieją wyraźne kryteria etyczne, które pozwalają stwierdzić, czy dane działanie jest podyktowane miłością czy nie; pomocne czy szkodliwe; mające na celu dobro chorych czy też… wyeliminowanie ich ze społeczeństwa.
Uporczywa terapia, pacjenci w śpiączce, wspomagane samobójstwo, eutanazja… Czym w istocie są?
Dziś w „Kąciku bioetycznym: dla wierzących i ateistów” najważniejsze pytania wokół tych pojęć.
Czym jest uporczywa terapia?
Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy eutanazją a zaprzestaniem nieproporcjonalnego leczenia (tzw. „uporczywej terapii”).
Uporczywa terapia polega na nieuzasadnionym kontynuowaniu wyczerpującego leczenia, które nie przynosi spodziewanych korzyści, lecz jedynie powiększa cierpienia pacjenta, który znajduje się już zwykle w stanie agonalnym. Jest to terapia daremna pod względem medycznym i zazwyczaj kosztowna.
Lekarz winien unikać stosowania wszelkiej nieuzasadnionej terapii, tzn. takiego działania, które jest nieefektywne lub prowadzi jedynie do sztucznego przedłużania życia pacjenta.
Z drugiej strony lekarzowi nie wolno zaprzestać opieki, której celem jest zaspokojenie podstawowych potrzeb chorego (takich jak higiena osobista, karmienie i nawadnianie, uśmierzanie bólu czy podtrzymywanie zdolności komunikowania się z otoczeniem).
Czy prawny zakaz eutanazji jest wystarczający?
Nie, ponieważ obecnie mamy też do czynienia z rozwiązaniem, które w istocie jest tym samym, co eutanazja. To tzw. „wspomagane samobójstwo”, czyli sytuacja, gdy lekarz dostarcza pacjentowi środki farmakologiczne, które umożliwiają mu samodzielne zakończenie życia.
W niektórych krajach “wspomagane samobójstwo” staje się ono aktualnie coraz bardziej powszechnym i akceptowanym sposobem eliminowania osób chorych i starszych ze społeczeństwa.
W państwach, w których „wspomagane samobójstwo” zostało zalegalizowane, starsze osoby mogą się obawiać, że będą nakłaniane do odebrania sobie życia wbrew własnej woli, np. w trakcie pobytu w szpitalu.
Czy istnieje jakościowa różnica pomiędzy eutanazją czynną a bierną?
Nie. Co prawda eutanazja czynna (gdy śmierć jest spowodowana określonym działaniem, np. podaniem zabójczej dawki leków) i bierna (gdy śmierć następuje na skutek zaniechania terapii podtrzymującej życie, która jednak nie jest terapią uporczywą) nie są tym samym pod względem formalnym, lecz w rzeczywistości nie ma powodu, by je rozróżniać; zaciemnia to jedynie podstawowe dla tej debaty pojęcia. Nie ma znaczenia, czy eutanazji dokonuje się przy pomocy jakiegoś działania czy też wskutek zaniechania terapii proporcjonalnej – celem jest zawsze przyśpieszenie śmierci pacjenta.
Jaką wartość posiada życie ludzkie podtrzymywane przez „maszynę”?
Podłączenie pacjenta do respiratora może usunąć bezpośrednią przyczynę zagrożenia jego życia. Może je również ocalić dzięki podtrzymaniu jednej z życiowych funkcji organizmu, która w jakiś sposób została (najczęściej tymczasowo) uszkodzona. W takim przypadku respirator okazuje się narzędziem ratującym ludzkie życie. Z drugiej strony, kiedy podłączenie respiratora nie ma już żadnego uzasadnienia medycznego lub jego celem jest jedynie sztuczne przedłużanie życia konającego pacjenta, powinno się zrezygnować z takiego uporczywego działania, gdyż nie służy już ono jego dobru.
Lekarz nie ma obowiązku podłączania respiratora w stanie agonalnym pacjenta (np. w krańcowym stadium choroby nowotworowej).
Jaką wartość ma życie człowieka pozbawionego świadomości?
Pacjent w stanie wegetatywnym (popularnie nazywanym „śpiączką”) jest osobą żywą, której przysługuje pełne prawo do życia i zapewnienie podstawowej opieki medycznej.
A co z cierpieniem duchowym?
Bólowi fizycznemu rzeczywiście bardzo często towarzyszy cierpienie duchowe, które może doprowadzić chorego do myśli samobójczych i prośby o eutanazję. To cierpienie można jednak złagodzić dzięki rozmowom z najbliższymi, ze specjalistami, z osobą duchowną, a także dzięki prawidłowemu leczeniu farmakologicznemu.
Przyczyną cierpień moralnych często jest nie tyle ból fizyczny, ile raczej samotność umierającego człowieka, poczucie odrzucenia, bycia ciężarem lub kimś niepotrzebnym dla najbliższych.
Stąd tak istotne jest wsparcie psychologiczne i duchowe w leczeniu paliatywnym. Kluczową rolę odgrywają tu członkowie rodziny i wolontariusze w hospicjach.
Umierać z godnością
Każdy z nas, jako jednostka niepowtarzalna, która nie może zostać zastąpiona przez nikogo innego, posiada niezbywalną godność osobową. Godność tę posiadają wszyscy ludzie bez względu na wiek, stan zdrowia, niepełnosprawność czy też stopień nieświadomości; nigdy nie mogą zostać jej pozbawieni z jakiegokolwiek powodu, ponieważ stanowi ona istotę człowieczeństwa. „Umieranie z godnością” wymaga zatem przede wszystkim traktowania osoby u schyłku jej życia z szacunkiem oraz niesprowadzania jej nigdy do roli przedmiotu poprzez praktykę eutanazji.
Wypieranie myśli o śmierci
Dziś większość ludzi wolałaby umrzeć pozbawiona świadomości tego, że umiera. Jest to wyraz upowszechnionego zjawiska unikania rozmów na temat śmierci, a także nieumiejętności stawienia jej czoła. Stanowi to również objaw głębokiego społecznego lęku przed śmiercią, która często nie jest traktowana jako naturalny kres życia, lecz jako coś całkowicie niesprawiedliwego i godzącego w nas samych. Tymczasem akceptacja śmierci mogłaby sprawić, że więcej osób miałoby szansę umrzeć we własnym domu, w otoczeniu rodziny, przyjaciół i sąsiadów, doświadczając miłości najbliższych.
ks. Paweł Paliga, na podstawie książki „Przewodnik: bioetyka dla młodych”
A już za tydzień:
O przeszczepianiu narządów. Kiedy jest to uzasadnione moralnie?