Czwartek XXXIII tygodnia Okresu Zwykłego

Ewangelia wg św. Łukasza 19,41-44.

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą ...

25 lat Parafii

Objawienia Pańskiego w Bliznem

Relacja z wyjazdu do Włocławka

Bywają momenty, gdy człowiek budzi się rano i stwierdza, że życie po prostu nie będzie już takie samo. Właśnie taki poranek przytrafił nam się po powrocie z modlitwy „Polska pod Krzyżem”.

Było nas 25 osób. Za mało, by wynająć autokar. Ale ksiądz Paweł nie odpuścił i w końcu udało mu się załatwić nam miejsca wśród pielgrzymów z innych parafii. Efekt? W sobotę 14 września pod drzwi naszego kościoła przybyły aż dwa autokary – jeden z Piastowa, a drugi od naszego sąsiada, św. Łukasza Ewangelisty na Bemowie. Parę minut po 7 rano wszyscy razem, z pieśnią na ustach, ruszyliśmy w stronę Włocławka. Po „Wielkiej Pokucie” i „Różańcu do granic” właśnie tam zaprosili Polaków znani ewangelizatorzy Lech Dokowicz i Maciej Bodasiński.

Zbliżała się 11 i już z daleka widać było ogromny ruch wokół lotniska Kruszyn – autokary wysypujące się gęsiego z autostrady i rzesze ludzi zmierzających do swych sektorów. W końcu i my, z krzesełkami pod pachą i cichymi krzyżami w sercu, udaliśmy się w stronę ołtarza. Na wielkiej polanie trwał już różaniec. Po kilku minutach marszu w rytmie zdrowasiek i nam udało się dołączyć do liczącego 60 tysięcy osób tłumu.

Po co tu przyjechały? „Krzyż został uwielbiony, Krzyż był adorowany, Krzyż został wywyższony” – podsumują potem ten dzień jego pomysłodawcy.

„Polska pod Krzyżem” była też reakcją na bluźnierstwa, zamęt i kryzys wiary w Kościele. Potężną modlitwą - o odnowę Ojczyzny, świata i ludzi. Trzy dni przed startem papież Franciszek zaapelował do Polaków, by we Włocławku wypraszali łaskę „opamiętania dla wielu ”.

- Mym krzyżem bywają relacje - powiedziała mi Agnieszka i dodała: Jednocześnie wiem, że każda trudna osoba, która staje na mojej drodze, tak naprawdę krzyczy o modlitwę, a więc jest znakiem od Pana.

- Matka 17 lat modliła się o moje nawrócenie – wyznał przed tłumem Lech Dokowicz, który jeszcze kiedyś był członkiem grupy, która poddała go inicjacji satanistycznej. W trwającej grubo ponad godzinę pasjonującej konferencji pt. „Odrzucenie krzyża” Dokowicz opowiedział m.in., jak w toku pracy nad swymi filmami zebrał dowody na to, że za promocją aborcji i eutanazji stoją ukryte i zorganizowane siły satanistyczne i masońskie.

Potem na scenę wszedł Adrian Pakuła z Fundacji Pro Publico. Prosił o modlitwę za kapłanów, by oddawali się na własność Maryi. Z życzliwym uśmiechem odnotowaliśmy fakt, że choć młody poznaniak ma to samo zaburzenie mowy co Mojżesz, gdy opowiada o Matce Bożej, z miejsca przestaje się jąkać!

Nadeszła przerwa. Na skąpanej wrześniowym słońcem polanie można było wreszcie spożyć ciepły posiłek, uciąć pogawędkę z sąsiadem, zwiedzić stoiska z książkami. Pochłonięci relaksem nie zauważyliśmy, że nasz opiekun ks. Paweł nie ma ani chwili wytchnienia. – Zmierzałem właśnie do toalety, gdy ktoś zapytał mnie, czy może się wyspowiadać - opowiadał potem nasz wikary. Gdy tylko założyłem stułę koloru fioletowego, ustawiła się do mnie cała kolejka. Doszło do ważnych spowiedzi. Kilka razy zdjąłem z kogoś ekskomunikę. Na szczęście po kilku godzinach pewna osoba udostępniła mi prywatne krzesełko. Z kolei znajomy wolontariusz przyniósł wodę, a potem posiłek – gołąbki i kolbę kukurydzy.

Wybiła Godzina Miłosierdzia. Tłumy pątników padły na kolana i na miękkiej niczym gruby dywan trawie wygodnie zmówiły Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

Msza święta zaczęła się od wniesienia na ołtarz bezcennych relikwii: autentycznej cząstki Drzewa Krzyża Świętego. Tego samego, na którym umarł Jezus Chrystus.

Ludzie dopiero co usiedli na kazanie, gdy przez sektory przebiegł szmer zaskoczenia… Oto na telebimach niespodziewanie pojawiła się postać Jana Pawła II! Przywitał się z tłumem i zaczął… przemawiać. Odsłuchaliśmy homilii, która została przez niego wygłoszona dokładnie w tym samym miejscu, na lotnisku Kruszyn, w czerwcu 1991 roku. Lata minęły, ale jakże aktualna wydawała się ta nauka! Papież ostrzegał w niej przed cywilizacją pożądania i użycia.

 - Czy jest to cywilizacja - czy raczej antycywilizacja? Kultura - czy raczej antykultura? – pytał Jan Paweł II wciąż jeszcze młodym stanowczym głosem. - Przecież kulturą jest to, co czyni człowieka bardziej człowiekiem. Nie to, co tylko "zużywa" jego człowieczeństwo – kontynuował, po czym skrytykował modę na tzw. „wchodzenie do Europy”. - Przede wszystkim my wcale nie musimy do niej wchodzić, bo my w niej jesteśmy! (…) My tworzyliśmy ją z większym trudem, aniżeli ci, którym się przypisuje albo którzy sobie przypisują patent na europejskość, wyłączność.

Nie tylko w tej chwili, ale przez cały dzień z Włocławkiem łączyły się duchowo tysiące wiernych. Jedną z ponad 1300 tzw. specjalnych stref modlitwy był nasz kościół w Blizne. – Stół został tak suto zastawiony, że pozostało tylko przyjść i brać – zrelacjonował parafialne obchody Jacek. – Mieliśmy wszystko: Koronkę, Drogę Krzyżową, adorację, różaniec, mszę, spowiedź. Jak poszedłem do kościoła na 15, to nie zauważyłem, kiedy zrobiła się już 20. A przecież człowiekowi trudno jest wysiedzieć gdziekolwiek 5 godzin – mówił.

I my, choć zbliżała się już ósma godzina pobytu na lotnisku, wysłuchaliśmy jeszcze świadectwa autorki bestsellera „Jezu, Ty się tym zajmij”. Joanna Bątkiewicz-Brożek ze łzami w oczach wyznała, że dzięki pracy nad biografią ks. Dolindo Ruotolo znalazła w sobie siły, by jednak pozostać w Kościele, po tym jak zaprzyjaźniony kapłan nazwał ją Judaszem, dla którego nie ma już Miłosierdzia.

Niedługo potem dwa autokary z naszymi parafianami wyruszyły w stronę Warszawy. Mi udało się jednak zostać i odbyć Drogę Krzyżową z tłumem. W przejmującym zimnie, grzejąc swe dłonie ciepłym płomieniem świec, słuchaliśmy świadectw ludzi, którzy w swoich życiowych dramatach spotkali Chrystusa zmierzającego na Golgotę. Był wśród nich m.in. nawrócony terapeuta, który lata temu pod wpływem alkoholu i narkotyków zadźgał przyjaciela. Kobieta, która mąż zostawił dla innej.

- Nikomu z nas nie brakuje w życiu krzyży. Pytanie, co my z tym krzyżem zrobimy? Czy go odrzucimy, czy poprosimy Jezusa, by pomógł nam go nieść? – pytał następnego dnia ksiądz Paweł, który wysłuchał Drogi Krzyżowej w radiu w autokarze.

- Dużo teraz myślę nad swoim życiem – powiedziała mi Danuta. - No niby ja jestem taka dobra, układna. A co gdyby do moich drzwi zapukał bezdomny i chciał skorzystać z łazienki? Czy zachowałabym się zgodnie z nakazem wiary, w której żyję? Czy ja kiedyś w ogóle komukolwiek pomogłam? – pytała.

A ja w niedzielny poranek pomyślałam, że dzień wcześniej udało mi się chyba dotknąć kawałka Nieba. Czyż oto nie tak będzie wyglądać szczęście wieczne? Że jest dużo Boga i dużo bycia razem w promieniach słońca?

Choć jedno na pewno się zmieni. Już krzyku ni trudu nie będzie, gdyż Pan Bóg otrze z naszych oczu wszelką łzę – wytłumaczy, po co to było. Wszystko, co nam się przytrafiło. Mój krzyż. Twój krzyż. Ucałowany u progu Nieba. Nasza przepustka do Niego.

Paulina Konieczna

POLSKA_pod_Krzyzem_Baner_120x600.png


TU OBEJRZYSZ FILMY ZWIĄZANE Z „POLSKĄ POD KRZYŻEM”:

Różaniec:
https://www.youtube.com/watch?v=dX1n3UTJuW4

Konferencja Lecha Dokowicza:
https://www.youtube.com/watch?v=XDcZPYbh4FM

Koronka do Bożego Miłosierdzia i Msza święta:
https://www.youtube.com/watch?v=s-DkoQ1XD1Q

Konferencja Joanny Bątkiewicz-Brożek:
https://www.youtube.com/watch?v=YrK0cGpcVA0

Droga Krzyżowa:
https://www.youtube.com/watch?v=VpRcmJM0tzM

Głośne świadectwo Lecha Dokowicza sprzed kilku lat:
https://www.youtube.com/watch?v=LE4JSXQbaKg