Czas Adwentu - 21 grudnia

Ewangelia wg św. Łukasza 1,39-45.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszył...

25 lat Parafii

Objawienia Pańskiego w Bliznem

“Daj moje serce Relidze”.
O zmarłych dawcach narządów
Najbliższa rodzina nie chce wierzyć w śmierć ukochanego członka rodziny. Widzi, że wciąż oddycha, ma wyczuwalny puls, jego organizm pracuje. Lekarze twierdzą, że jest to możliwe tylko i wyłącznie dzięki aparaturze i w rzeczywistości nastąpiła już śmierć mózgu. Dochodzi do trudnej rozmowy. Czasem w jej trakcie pada pytanie o zgodę na pobranie narządów do przeszczepu.
W dzisiejszym „Kąciku bioetycznym: dla wierzących i ateistów” o tym, kiedy zaczyna się śmierć...?
I kiedy możliwe jest pobranie z ciała zmarłego narządu do przeszczepu?
W Polsce notuje się jeden z najniższych w Europie wskaźników liczby transplantacji narządów pobranych od zmarłych dawców. I tak w 2019 r. wykonano u nas 145 przeszczepów serca; podczas gdy pod koniec roku w kolejce po ten organ czekały 462 osoby. Jeśli zaś zsumować transplantacje wszystkich narządów, to w 2019 r. wykonano 1473 operacje; a pod koniec roku w kolejce czekało 1947 osób./ źródło poltranplant.org.pl
Gdy zespół medyczny (zgodnie ze ściśle określonymi standardami) stwierdza śmierć pacjenta, i jeśli jego narządy wewnętrzne funkcjonują prawidłowo, możliwe jest pobranie ich do przeszczepu z ciała zmarłego.
Nawet po śmierci człowieka jego ciało może być – za pomocą odpowiednich urządzeń – utrzymywane w stanie „biologicznej funkcjonalności” do czasu, aż personel ustali, czy pobranie narządów od zmarłego jest możliwe i zgodne z jego wolą.

Kiedy zaczyna się śmierć?

W 1959 r. francuscy naukowcy po raz pierwszy opisali przypadek śmierci mózgu, zaś jej kryteria zostały opracowane w 1968 r. przez komisję w Harvard Medical School (USA). Komisja dokładnie określiła kryteria śmierci neurologicznej, które opierają się przede wszystkim na braku funkcji ważnych życiowo obszarów znajdujących się w mózgu, głównie ośrodka regulującego oddychanie. Zgodnie z raportem komisji rozpoznanie śmierci mózgowej według opracowanych kryteriów jest równoznaczne ze stwierdzeniem śmierci człowieka.
“Razem z prof. Zbigniewem Religą przed 15 laty czekaliśmy w szpitalu na rodzinę chorego, u którego stwierdzono śmierć mózgu i został zakwalifikowany jako dawca narządów” – napisał kilka lat temu w tygodniku “Niedziela” chirurg i transplantolog prof. Wojciech Witkiewicz. „Około północy przyszedł przygnębiony ojciec zmarłego. Z nadzieją w oczach oczekiwał od nas dobrej wiadomości. Jak zobaczyliśmy tego spracowanego rolnika z okolic Trzebnicy, nie wiedzieliśmy, jak rozpocząć rozmowę. Zaczął ojciec jedynego, jak się okazało, dziecka. «Panie doktorze, czy mój syn będzie żył? Jest jedyną nadzieją dla nas na starość». Zapadła cisza i po chwili prof. Religa do tego ojca powiedział: «Pański syn nie żyje, bo nie żyje jego mózg, i nie jesteśmy w stanie nic więcej dla niego zrobić. Ale pański syn może uratować innym życie i zdrowie. Jeżeli pan wyrazi zgodę na pobranie jego narządów do przeszczepu, to jego serce, nerki, wątroba - będą żyły u tych dzisiaj śmiertelnie chorych ludzi». Po tych słowach ojciec wyraził zgodę.”

Jakie są dokładne kryteria śmierci mózgowej człowieka?

Śmierć mózgową stwierdza się przy równoczesnym wystąpieniu następujących symptomów:

1. Człowiek jest nieprzytomny, a jego ciało nie wykazuje żadnych ruchów;
2. Nastąpiło obumarcie pnia mózgu, w konsekwencji czego stwierdza się nieodwracalny brak własnego oddechu (serce zmarłego bije, i zachowuje funkcję hemodynamiczną przez pewien czas);
3. Brak jakiejkolwiek uchwytnej czynności elektrycznej mózgu (tzw. „płaskie EEG”);
4. Brak reakcji na bodźce zewnętrzne i brak spontanicznych odruchów obronnych, czyli:
- brak reakcji źrenic na światło (źrenice nie zwężają się pod wpływem mocnego światła),
- brak odruchu rogówkowego (powieki dotkniętego oka nie zamykają się),
- brak jakichkolwiek reakcji na ból (np. na ukłucie),
- brak odruchu termicznego (ciało nie reaguje na przedmioty gorące),
- brak odruchów wymiotnych i kaszlowych.
“Ja po śmierci oddam swoje narządy, bo wiem, że mogę uratować życie nawet ośmiu osób“ – mówi aktorka Julia Wieniawa, jedna z ambasadorek kampanii "Solidarnie dla transplantacji”. Obok w niej w akcji wzięli udział m.in. Przemysław Saleta (który kilkanaście lat temu oddał nerkę córce) i kucharz Pascal Brodnicki.

Czy głęboka śpiączka jest tym samym co śmierć?

Nie. Osoby w tzw. przetrwałym stanie wegetatywnym nie są martwe, ponieważ wciąż posiadają pewną aktywność mózgu. U pacjenta prawidłowo działa układ oddechowo-krążeniowy, gdyż pień mózgu nie został uszkodzony. Z tego powodu przetrwałego stanu wegetatywnego nie należy mylić z brakiem aktywności mózgu lub ze śmiercią.
"Dzięki działaniom Ewy Błaszczyk okazało się, że ponad 50% osób, które przebywają w śpiączce, ma świadomość" – podkreśliła Elżbieta Pawelec, koordynatorka akcji „Budzimy Jazzem” w programie „Starcie cywilizacji” Tomasza Terlikowskiego.
Więcej o pacjentach w śpiączce w odcinku Kącika pt.: „Gdy śmierć (nie) jest właściwą odpowiedzią

Pobieranie narządów

W przypadku zmarłego dawcy również wymagana jest jego zgoda albo brak sprzeciwu za życia (zgoda domniemana) na pobranie narządów. Zespół transplantacyjny musi z całą pewnością stwierdzić jego zgon. Ścisłe przestrzeganie kryteriów określających śmierć dawcy jest niezbędne, aby wykluczyć możliwość pobrania organów od żyjącego jeszcze człowieka
W prawie polskim obowiązuje domniemana zgoda na bycie dawcą. Oznacza to, że jeżeli dana osoba za życia nie zgłosiła oficjalnego sprzeciwu, uznaje się ją za potencjalnego dawcę po śmierci.
Art. 6 ustawy z dnia 1 lipca 2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu, przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów (Dz.U. z 2005 r. Nr 169, poz. 1411, z późn. zm.; dalej „ustawa transplantacyjna”) stwierdza, iż „sprzeciw wyraża się w formie:
1. wpisu w centralnym rejestrze sprzeciwów na pobranie komórek, tkanek i narządów ze zwłok ludzkich;
2. oświadczenia pisemnego zaopatrzonego we własnoręczny podpis;
3. oświadczenia ustnego złożonego w obecności co najmniej dwóch świadków, pisemnie przez nich potwierdzonego”.
Tak wygląda jedno ze 100 najważniejszych zdjęć w historii magazynu National Geographic. Autorem słynnej fotografii był James L. Stanfield. Jest noc z 4 na 5 sierpnia 1987 roku. Właśnie skończyła się trwająca niemal dobę (23 godziny) operacja transplantacji serca. Profesor Zbigniew Religa patrzy na ekran i monitoruje pracę przeszczepionego organu. W tle widać wyczerpanego asystenta profesora. Pacjentem leżącym na łóżku operacyjnym był Tadeusz Żytkiewicz, który dzięki przeszczepowi przeżył jeszcze 3 dekady (zmarł w wieku 91 lat). Dawcą serca został zaś zmarły taksówkarz z Krakowa, który - gdy w Polsce zrobiło się głośno o przeszczepach kardiochirurga z Zabrza - miał powiedzieć do żony: "Gdyby mi się coś stało, daj moje serce Relidze". Po jego śmierci kobieta sama zgłosiła go jako dawcę./ fot. Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi
W praktyce sytuacja wygląda inaczej. Kiedy rodzina nie chce, nie pobieramy narządów – przyznają lekarze. Taka linia postępowania jest bywa krytykowana, ale jest zgodna z nauczaniem Kościoła katolickiego. “Przyzwolenie krewnych ma własny walor etyczny w sytuacji, gdy sam dawca nie może podjąć decyzji.” – powiedział Jan Paweł II w 2000 r. do uczestników Kongresu Światowego Towarzystwa Transplantologicznego.
ks. Paweł Paliga na podstawie książki „Przewodnik: bioetyka dla młodych”
fot. jedenznas.pl

A już za tydzień:

Niektórzy twierdzą, że istnieje aż do 6 rodzajów płci kulturowej.
A my pytamy, co czyni dziecko dziewczynką lub chłopcem?