Czas Adwentu - 21 grudnia

Ewangelia wg św. Łukasza 1,39-45.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszył...

25 lat Parafii

Objawienia Pańskiego w Bliznem

Dylematy etyczne w dobie koronawirusa

(ODCINEK SPECJALNY)

 

Do szpitala trafia dwóch pacjentów z ostrą postacią koronawirusa. Na oddziale nie ma wystarczającej liczby respiratorów/łóżek/leków/personelu. Kogo ratować?
- 80-latka czy młodego człowieka?
- matkę trójki dzieci czy bezdzietną kobietę?
- osobę z poważną chorobą serca czy kogoś, kto nie ma chorób towarzyszących?
Czy któraś z tych osób ma większe - lub mniejsze - prawo do pomocy?
W dzisiejszym „Kąciku bioetycznym. Dla wierzących i ateistów” o dramatycznych pytaniach i trudnych decyzjach, przed jakimi stają obecnie lekarze w związku z pandemią COVID-19.
Głos w toczącej się właśnie debacie bioetycznej zabrał właśnie Zespół Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. Prezentujemy jego stanowisko – czyli oficjalną opinię Kościoła w tej materii.
Problem z respiratorami występuje m.in. we Włoszech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. W Szwecji brakuje środka do narkozy, dlatego zdecydowano się wprowadzić do użytku środek weterynaryjny.

Segregacja pacjentów, racjonowanie środków ratujących życie

- to smutne pojęcia, które w jednym krajach już się stały, a w innych w każdej chwili mogą się stać szpitalną rzeczywistością. W sytuacji przeciążenia służby zdrowia lekarze chcąc nie chcąc stają się panami życia i śmierci.
Zespół Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych – postanowił przyjść z pomocą osobom, które stanęły w obliczu trudnych decyzji w zakresie przyznawania środków ratujących życie. Ostatnio do Zespołu wpływało coraz więcej zapytań na ten temat.
Na samym wstępie opublikowanego stanowiska Zespół przypomina podstawową zasadę, iż opieka zdrowotna powinna być zagwarantowana wszystkim pacjentom w równym stopniu, przynajmniej w podstawowym wymiarze.
W dalszej części dokumentu Zespół przyznaje jednak, iż „to ogólne stanowisko jest niewystarczające w nadzwyczajnych sytuacjach masowego wzrostu zagrożenia dla zdrowia i życia, gdy możliwości budżetu, personelu służby zdrowia, a także produkcja środków leczniczych i aparatury ratunkowej nie nadążają za gwałtownie rosnącym zapotrzebowaniem.”
Co wtedy?
Obecnie firmy na całym świecie przestawiają produkcję na sprzęt medyczny. Na jej uruchomienie zdecydowały się już m.in. koncerny motoryzacyjne Renault i Peugeot oraz zespół Formuły 1 McLaren. Słynny projektant mody Giorgio Armanii zaczął szyć kombinezony ochronne dla personelu medycznego, a włoska Prada wytwarza kombinezony i maski.

Kolejność przyjęcia do szpitala podstawowym kryterium przydzielania pomocy

Zdaniem Zespołu należy stosować środki ratunkowe według kolejności, w jakiej pacjenci zostali przyjęci do szpitala, „chyba że różnica w ich stanach ocenianych według kryteriów klinicznych jest ewidentna” – stwierdza Zespół.
Eksperci podkreślają, że nie do zaakceptowania jest sytuacja, gdy lekarze, spodziewając się przybycia pacjenta w cięższym stanie, zwlekają z przyznaniem środków ratunkowych innemu pacjentowi, który ich też potrzebuje; lub mu ich odmawiają. „Nie można z moralną pewnością porównywać stopnia zagrożenia pacjentów będących w poważnym stanie klinicznym i wyrokować dalszego przebiegu ich choroby.” – pisze Zespół.

Pacjenci (nie)przydatni społecznie

KOGO KIEROWAĆ NA ODDZIAŁ INTENSYWNEJ TERAPII, A KOGO NIE? Zgodnie z rekomendacjami opracowanymi przez organizacje lekarskie w Hiszpanii obowiązującymi kryteriami są m.in. oczekiwana długość życia oraz „wartość społeczna” osoby. W Wielkiej Brytanii zapadła decyzja, że starsi pacjenci z chorobami współistniejącymi mogą zostać pozbawieni dostępu do respiratora, jeśli pojawi się osoba z większymi szansami na wyzdrowienie. Jeden z lekarzy pracujących we Włoszech powiedział, że na północy kraju limitem wieku, po przekroczeniu którego coraz częściej rezygnuje się z pomocy, jest 60 lat.
W dokumencie znajdujemy też odniesienie do głośnej na całym świecie kwestii segregowania pacjentów ze względu na rachunek matematyczny i ich „przydatność społeczną”.
„Zasadniczo – poza prawdziwymi wyjątkami – nie może być usprawiedliwiony przydział takich środków pacjentom kwalifikowanym według innych kryteriów niż wyżej przedstawione, jak np. pozycja społeczna, zamożność, wiek, wykształcenie, wysokość składki ubezpieczeniowej – podkreśla Zespół.
A MOŻE EUTANAZJA? DRAMAT OSÓB STARSZYCH: Włoski dziennik Il Giornale donosi, że starsi pacjenci - również ci, u których nie zdiagnozowano koronawirusa – są namawiani do eutanazji. Zdarza się, że lekarze pytają ich, czy na pewno chcą, by dostarczano im tlen, czy może jednak wolą, by natura zrobiła swoje? Z kolei jeden z byłych polityków alarmuje, że w Hiszpanii „starsi pacjenci są pozostawiani w domu, zaopatrzeni w morfinę, by uniknąć daremności opieki zdrowotnej”.
O jakich wyjątkach mowa?
Zespół mówi o dwóch grupach osób, wobec których możliwa jest priorytetowa opieka. Są to:
- lekarze i pielęgniarki, gdyż „z racji wykonywanej posługi wobec osób chorych znajdują się oni w ciągłym niebezpieczeństwie zakażenia”
- rodzic(e) posiadający liczne, małoletnie potomstwo.
POZBYCIE SIĘ STARSZYCH ŚRODKIEM DO ZAPEWNIENIA „WYSTARCZAJĄCEGO POTENCJAŁU SZPITALI”: Dr Frits Rosendaal, dyrektor oddziału zakaźnego szpitala w holenderskiej Lejdzie, wywołał skandal komentarzem nt. Włochów: „Oni przyjmują osoby, których my byśmy nie zaakceptowali, bo są za stare. Seniorzy mają inną pozycję we włoskiej kulturze.” – powiedział. W Holandii, kraju o mentalności eutanazyjnej, kryterium wieku w (nie)leczeniu koronawirusa było stosowane jeszcze zanim szpitale wypełniły się chorymi. Obecnie lekarze wykonują telefony do starszych pacjentów i namawiają ich, by nie ubiegali się o miejsce na oddziałach intensywnej terapii (OIT), bo… lepiej umrzeć niż pozwolić, by z powodu leczenia obniżyła się jakość ich życia… „Chodzi o ostrzeżenie słabych pacjentów przed niebezpieczeństwami związanymi z leczeniem Covid-19, które może oznaczać tygodnie pod respiratorem, a później jeszcze dłuższą rehabilitację” – powiedział rzecznik holenderskiego stowarzyszenia lekarzy. „Lekarze rozmawiają z pacjentami, nie tylko zresztą starszymi, i ich rodzinami, o jakości życia i tym, czy warto iść na OIT. Stąd mamy wystarczający potencjał oddziałów intensywnej terapii” – powiedział z rozbrajającą szczerością inny medyczny oficjel.

Życie za życie

„W sytuacji skrajnej, gdy brakuje sprzętu ratującego życie dla wszystkich, pacjent świadomy swej dramatycznej sytuacji może odstąpić go drugiej osobie.” – pisze Zespół i precyzuje: „Decyzja ta winna być jednak podjęta przez osobę pełnoletnią, w sposób wolny, bez jakiegokolwiek przymusu i uszanowana przez pracowników służby zdrowia po uprzednim poinformowaniu pacjenta, że rezygnacja ze sprzętu prawdopodobnie spowoduje jego śmierć. Osoba, która poświęciła swoje życie dla ratowania drugiego człowieka, zasługuje na największy szacunek. Do niej odnoszą się słowa Pana Jezusa: «Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich» (J 15,13).”
Media na całym świecie obiegła historia zakażonego księdza Giuseppe Berardelli, który podobno oddał swój respirator nieznanemu młodszemu pacjentowi. Krótko potem 72-letni kapłan zmarł./ fot. Oratorio Casnigo
Całe stanowisko Zespołu można przeczytać tu:
Ostatnio przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski złożył podziękowania pracownikom służby zdrowia: „Serdecznie dziękuję za pracę i poświęcenie w tych nadzwyczajnych okolicznościach z narażeniem własnego życia i zdrowia” – powiedział abp Stanisław Gądecki.
Módlmy się o światło Ducha Świętego, siłę i zdrowie dla personelu medycznego oraz o właściwą pomoc dla wszystkich, którzy jej potrzebują, kimkolwiek są.
ks. Paweł Paliga

A już za tydzień:

Wracamy do normalnego trybu Kącika i otwieramy nowy duży temat - KOMÓRKI MACIERZYSTE.
Do zobaczenia za tydzień.