Czas Adwentu - 21 grudnia

Ewangelia wg św. Łukasza 1,39-45.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszył...

25 lat Parafii

Objawienia Pańskiego w Bliznem

Pan radość chce zachować w nas - ostatnie kolędy tej zimy

Drugiego lutego w naszej Parafii zabrzmiały „Ostatnie kolędy tej zimy”. I to jak! W towarzystwie Orkiestry Dętej im. Krzysztofa Pendereckiego oraz Chóru gminnego Babiczanie, zaśpiewały dzieci ze Scholi przy Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Starych Babicach oraz soliści.

Co prawda akustyka naszej świątyni nie sprzyja takiemu natężeniu dźwięku, ale pracownicy Domu Kultury w Starych Babicach robili co mogli by zapewnić wszystkim optymalny odbiór. Skupmy się zatem na wrażeniach artystycznych i duchowych z tego koncertu.

Niedziela Ofiarowania Pańskiego kończy okres Bożego Narodzenia a tym samym czas śpiewania kolęd. Z biegiem lat, dobrze znane kolędy nabierają dla nas nowego znaczenia. Inaczej śpiewa się „Lulajże Jezuniu” jako dziecko, inaczej kiedy jesteś już rodzicem, jeszcze inaczej kiedy tęsknisz za tym etapem macierzyństwa, a Twoje dzieci wyfrunęły już z domowego gniazda. 

Podobnie, odkrywamy kolędy mniej znane, pojawiają się także rodzime interpretacje świątecznych pieśni innych narodów. Trudno znaleźć już kogoś, kto nie wzrusza się przy pieśni „Mario czy już wiesz”. Ja w ubiegłym roku odkryłam pieśń „God Rest Ye Merry Gentlemen”, moje tegoroczne odkrycie to „Nie było miejsca dla Ciebie”. Tekst tej kolędy, szczególnie drugiej zwrotki, wydaje się nie przystawać do radosnego nastroju świąt Bożego Narodzenia. Wprost jest tam mowa o krzyżu i męce Pańskiej: 

Nie było miejsca, choć chciałeś

Ludzkość przytulić do łona

I podać z krzyża grzesznikom

Zbawcze, skrwawione ramiona

Także i pierwsza z wspomnianych tu pieśni, czyli przetłumaczona na polski osiemnastowieczna pieśń angielska „Pan radość chce zachować w nas”, zwraca uwagę, że przyjście Chrystusa jako niemowlęcia na Ziemię ma swój konkretny cel i rozpoczyna historię Zbawienia. Śpiewamy „był zrodzon nocy tej by nas ocalić z sideł zła, zawrócić z drogi złej”. A dalej „nie tylko w ten świąteczny czas wybaczajmy wzajemnie bo dobra radosna to wieść”. To dlatego, Pan chce zachować w nas radość ze swojego narodzenia, mimo, że w liturgii okres świąteczny już się skończył. Kolędy, ale także i inne pieśni pozostałych okresów liturgicznych, mogą być przyczynkiem do refleksji- warto się nad nimi zatrzymywać.

I tu przychodzimy do tematu samego śpiewania i muzykowania dla Pana. Koncert w Kościele? Czy to w ogóle wypada, zapyta ktoś. Wszystko zależy od tego, z jakim nastawieniem podchodzimy do tematu. Nasi parafianie raczej niewiele włączają się w śpiew niedzielny, a to także jest modlitwa. Świadomie wypowiadane słowa pieśni stają się częścią samej liturgii, częścią wspólnotowej modlitwy. 

I tak właśnie postrzegam nasze kolędowanie. Koncert odbył się przy współpracy wielu osób i grup, ludzi w różnym wieku, amatorów i osób z wykształceniem muzycznym. Od połowy naszego, jak by nie było obszernego występu, liczba osób po stronie sceny zaczęła przewyższać liczbę słuchaczy. Ale cóż z tego! Zrobiliśmy to razem, we wspólnocie.

Śpiewaliśmy i graliśmy na chwałę Boga Narodzonego w człowieku na ziemi. Głosiliśmy tę nowinę samym sobie i sobie nawzajem, chór orkiestrze, orkiestra solistom, soliści scholii, tak samo jak wszyscy wspólnie graliśmy i śpiewali naszej cierpliwej publiczności.

Agnieszka Metzgier